top of page
Szukaj

Przede wszystkim musisz sobie zadać pytanie: "Czy kocham tańczyć?"





MARIUSZ JASUWIENAS

     W życiu kieruje się zasadą, że bez miłości nie ma życia. Miłość jest dla mnie najważniejsza, dlatego jeżeli coś robię to robię to w pełni świadomie i z pełnym zaangażowaniem. Uważam, że jeśli ktoś nie ma w sobie pasji to nie ma też miłości, co dla mnie jest fundamentem życia.


MOJA TANECZNA DROGA...

    W dzieciństwie nie byłem jednym z najwybitniejszych uczniów.. Tak właściwie to jednym z najgorszych. Trenowałem sztuki walki, nawet kilka dyscyplin z wieloma sukcesami. Z uwagi na swoje zachowanie w dzieciństwie pojechałem na obóz z katechetą, który starał się sprowadzić młodzież na dobrą drogę. Robił to widząc w Nas potencjał na przekór tym nauczycielom, którzy takie osoby przekreślili. Któregoś dnia powiedział : "Słuchaj Mariusz, zostaw te wszystkie bzdury. Te sztuki walki - nie po to Bóg Cię stworzył żebyś bił ludzi po pyskach i żebyś ich krzywdził, ale byś dał coś więcej światu!" Obiecał, że jeśli to zrobię, to Bóg odpłaci się z nawiązką. Tak też się stało. Właśnie na tym obozie zobaczyłem spektakl taneczny, tańczony przez grupę obcokrajowców. Ten taniec tak dotknął mojego serca że się rozpłakałem. Zachodziłem w głowę jak to jest, że na co dzień starałem się być "cool" bijąc się po mordach, a tutaj - zwykły, prosty taniec rozłożył mnie na łopatki? Ta chwila zmieniała moje życie, poczułem, że od tego momentu chcę iść tą drogą.


JEŚLI CHCESZ BYĆ TANCERZEM TO...

    Przede wszystkim musisz sobie zadać pytanie czy kochasz tańczyć ? Jeśli widzisz w tańcu sposób na zarabianie pieniędzy lub chcesz być sławny, to to nie wyjdzie. Ja chcę aby ludzie po moich spektaklach płakali, aby przekaz zmieniał ich życie na lepsze tak jak kiedyś zmienił moje.

TWORZĄC CHOREOGRAFIE INSPIRUJE SIĘ...

    Pierwszą choreografie stworzyłem już w latach młodzieńczych. Tak jak wcześniej wspomniałem, w życiu kieruję się tylko miłością wiec I w tym przypadku tak to wyglądało, bo choreografie stowyrzyłem dla kobiety, w której wtedy byłem zakochany. To była bardziej pewnego rodzaju pantomima - robiłem jakieś tam wymachiwanie rąk, dość statyczne ale fakt faktem to był taniec.  Następnie przygotowałem choreografie do spektaklu “życie”, która wzięła udział w konkursie organizowanym w Teatrze Słowackiego I wygrałem. To była dla mnie wielka radość I satysfakcja I potwierdzenie, że warto iść za głosem serca.


"SHALOM" ZWYCIĘŻYŁ W KONKURSIE POKONUJĄC 300 SPEKTAKLI Z CAŁEGO ŚWIATA...

    Miałem 18 lat, stworzyłem ten spektakl na podstawie pisma świętego z miłości do boga, bo właśnie jemu zawdzięczam to, co mam w życiu. To było moje pewnego rodzaju podziękowanie dla Niego. Nie miałem wielkiej wiedzy I doświadczenia - w tych czasach nie było tyle szkół tańca ani warsztatów. Warsztat doskonaliłem oglądając kasety video z teledyskami ówczesnych gwiazd, stopowałem nagranie I powtarzałem kroki. To były czasy bez YouTuba. W konkursie brali udział nauczyciele i choreografowie z z całego świata a 1 miejsce zdobyła moja choreografia. To była dla mnie wielka nagroda.

TWORZENIE CHOREOGRAFII...

Niektórzy ludzie tworząc choreografie mają pewne schematy. Ja uważam że właśnie nie powinno się ich mieć.  Z doświadczenia wiem, że nawet gdybym przygotowaną, choreografie wcześniej, to nie mógłbym jej wdrożyć. Choreografia to praca z ludźmi a każdy człowiek jest inny. Nie narzucam wykonywania z góry ustalonych ruchów od osób które jeszcze nie poznałem. Tworząc choreografie najpierw spotykam się z osobami i staram się odnaleźć w nich to co mają najpiękniejszego, nie zaczynam od techniki. Dlatego jeżeli chodzi o taniec to dla mnie najważniejszy jest charakter tańca I oddanie serca na parkiecie. Co z tego że osoba zatańczymy mi technicznie dobrze, kiedy nie ma w tym ducha ? Tancerz musi doświadczać przekazu a żeby tak się stało, emocje I każdy ruch musi iść prosto z serca – tylko to się liczy.


Comments


bottom of page